Czy znacie kota Simona? Jako właścicielka dwóch kotów to moja lektura obowiązkowa! Są to rysunkowe opowiadania o kotach autorstwa Simona Tofielda, bo jak się okazuje wszystkie te pupile mają wiele cech wspólnych. Ile razy oglądam kolejne historyjki, łapię się na tym - o Boże, to nie kot Simona, to mój tak robi, tak się zachowuje!

Kiedy tylko znalazłam w sieci wykrój uszycia takiego kota, wiedziałam że nie spocznę, póki tego nie dokonam. Prawdziwy kot Simona jest biały, ja popłynęłam szeroko i zrobiłam kopie w pięciu kolorach.
Myślę, że mogę już pokazać zdjęcia Tild - krakowianek. Agnieszka z Sąsiedzkiej Twórczości zamówiła u mnie gołe Tildy w białych koszulach, które ubrała w krakowskie stroje dla bliźniaczek koleżanki. To już nie norweskie dekoracje, czyż nie są urocze i takie... polskie, nasze?
pozdrawiam przedurlopowo!
Monika