sobota, 31 lipca 2010

Lipcowe zmagania

        Podczas gdy inni się lenią i smażą na plaży, a trzeba przyznać, że pogoda temu służy - ja dzielnie spędzałam lipcowy czas w pracy bądź na uczelni. Nauka w takie upały, jakie panowały jeszcze tydzień temu to katorga z dwóch powodów: po pierwsze mózg nie przyswaja wiedzy, a po drugie szuka się co chwilę jakichkolwiek wymówek, by na chwilę odejść od książek... a to wiatrak za mało chłodzi, a to trzeba zasłonić okno, bo słońce razi, a to może szklankę wody z kuchni przynieść i tak dalej, i tak dalej. Nauka w lipcu powinna być zabroniona, ale co zrobić kiedy nie mamy wpływu na rozkład zajęć, a ponadto chciało nam się w dojrzałym wieku jeszcze dokształcać. Tym samym wszelkie dłubanie i tworki odeszły na drugi plan, a nawet na trzeci, wliczając dodatkowe obowiązki w pracy. I tylko myślami jestem przy nich blisko. Może jesienią i zimą w długie wieczory łatwiej będzie zorganizować sobie czas na to.
       Stwierdziłam ponadto, że podczas upałów, którymi darzyła nas ostatnio pogoda, lepienie z masy solnej jest strasznie męczące. Masa staje się niewdzięczna i szybko podsycha, jednym słowem trudniej się z nią pracuje, a ja dodatkowo podniosłam sobie poprzeczkę i zabrałam się za lepienie postaci stojących. Kto choć raz zmierzył się z tym zadaniem, zdaje sobie sprawę, że stanowi to wyzwanie. Masa ma tendencję oklapywania i opadania, jakby stół przyciągał wszystkie elementy do siebie jak magnes. Płaskie figurki przy tym to jest pikuś. Zdążyłam więc skończyć tylko kilka modeli z masy solnej, te które nie są wykończone muszą poczekać też na zdjęcia. Poniżej przedstawiam siedzącą panienkę z masy solnej oraz laleczkę do powieszenia na ścianie, która jest dostępna w galerii "Artyści dzieciom", na którym zbieramy pieniądze na indeksy dla dzieciaków. 





wtorek, 6 lipca 2010

Skrzynka na wino

        Ostatnio dostałam zamówienie na skrzynkę na wino oraz świecę - w technice decoupage. Sugestia zleceniodawcy, czyli mojego brata była taka, że miały być użyte wzory leśne, ale miałam tylko serwetkę ze slowikiem i pieczątkami jak ze starej koperty. Do tego znalazłam papier ryżowy z  motywem starego listu... W dekupażowaniu to właśnie mi się podoba najbardziej - że można dowolnie łączyć motywy i tworzyć własną historię. Tak powstała skrzynka, która dla mnie sprawia wrażenie tajemniczej.
        Do skrzynki dołączyłam świecę z tymi samymi motywami. Niestety, odbierana skrzynka była świeżo lakierowana, nie zdążyłam zrobić fotek. Te, które załączam, zostały zrobione na moją prośbę, przy sztucznym świetle.







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...