czwartek, 26 lipca 2012

Bielenie i transfery na meblach

      Wreszcie jedna z moich dwóch szafek nocnych doczekała się odświeżenia! Nowy look sosnowej zniszczonej szafce zagwarantowało bielenie i transfery ze starymi nadrukami. To pierwszy mój kontakt z bieleniem (tzn. widać pod farbą strukturę drewna) i zarazem pierwszy mebelek, który odnawiałam. Jak się okazało, wielkość przedmiotu nie sprawiała trudności, bo szafkę można było położyć na stole podczas pracy. Ale podziwiam dziewczyny, które odnawiają komody albo witryny.
Napis jest wymyślony, napisany w Wordzie, natomiast "herb" na blacie oraz ozdobniki pochodzą z najlepszej strony jaką znam z darmowymi grafikami, czyli The Graphics Fairy.






Teraz mam szafeczkę jak z paryskiego hotelu :-) ...A w kolejce czeka druga szafka nocna oraz stołeczek do łazienki...
pozdrawiam i dziękuję za Wasze odwiedziny!
Monika

niedziela, 22 lipca 2012

Decoupage ślubny

      Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć w  ślubie oraz bawić się na weselu mojego kuzyna. Zdekupażowałam herbatnicę. W zasadzie jest to pudełko z przegródkami, które może być używane jako miejsce przechowywania herbaty, ale także może służyć jako pojemnik na biżuterię lub cokolwiek - to zależy już od właściciela. 


          Boki pudełka są w kolorze wrzosowym, ale żeby nie było zbyt monotonnie a z drugiej strony też zbyt mrocznie (jak zdarza się mi w przypadku postarzeń narożników), rozświetliłam tło każdej ściany jasną farbą.


 Na wieczku motyw kwiatowy, ten sam co TUTAJ na tacy. Nakleiłam całą serwetkę i wprasowałam żelazkiem, bardzo sprytna metoda. Postarzyłam medium Angelicum, a na wierzch nałożyłam lakier z drobnymi spękaniami, w które wtarłam patynę. 


Na koniec nakleiłam małą tabliczkę z imionami i datą ślubu. Zawsze sięgając po herbatę można sobie przypomnieć o kolejnej dacie rocznicy i kwiatach dla żony! :-) :-) :-)


Do wieczka dokleiłam naokoło rustykalną wstążkę. 


Środek pobieliłam jasną, wrzosową farbą, ale narożniki wzmocniłam ciemniejszym kolorem.


Od środka znalazł się cytat o miłości z "Alchemika" Coehlo. To już mój ulubiony transfer.


     Miałam też drewnianą skrzyneczkę- skarbonkę, którą zamówiłam u mojego taty. Można wsypać Nowożeńcom pieniądze w drobnych banknotach i bilonie, a lusterko, które jest z tyłu wnętrza odbija zawarte pieniążki.


To pudełko również ozdobiłam kwiatowym, wiosennym wzorem.


Dziękuję za Wasze komentarze pozostawione pod ostatnim postem i pozdrawiam serdecznie.
Monika

środa, 18 lipca 2012

piątek, 13 lipca 2012

Dlaczego piątek 13 jest pechowy?

      Piątek trzynastego uchodzi za najbardziej pechowy dzień, czasami zdarza się że on kilka razy w roku. Skąd narodziło się przekonanie, że w taki dzień musi wydarzyć się coś złego? 

(wrzuta.pl)

      Historia sięga XIV wieku. W dniu 13 października 1307 roku, był to piątek - król Filip IV Piękny  aresztował wszystkich templariuszy. Wszystko, co należało do braci zostało skonfiskowane, a na nich samych wydano nakaz śmierci, zarzucając im herezję, m.in. czczenie Behemota. Kiedy Wielki Mistrz Zakonu, Jakub de Molay umierał na stosie, przeklął papieża (który wydał zgodę na śmierć), jak również króla Filipa. De Molay wzywał, by papież zjawił się przed Sąd Boży w przeciągu 40 dni i klątwa się spełniła, bo Klemens zmarł po miesiącu. Król Filip zmarł zaś w przeciągu roku. 
      Tradycja pechowego piątku trzynastego narodziła się wkrótce po tym w Anglii, gdzie przeżyła i przetrwała część rycerzy. Jeśli wiemy, jakie jest pochodzenie tego pecha, to czy naprawdę jest się czego bać?
     13
pozdrawiam i dziękuję za Wasze odwiedziny :-)
Monika

środa, 11 lipca 2012

Moja Audrey

   Audrey zapamiętałam jako drobną elegancką kobietkę o nienagannej wprost dziewczęcej figurze (w młodości chciała zostać baletnicą). U mnie znalazła się na wieczku dużej szkatułki. Boki ozdobiłam eleganckim kwiatowym wzorem.



      Audrey świetnie grała w komediach, polecam wszystkim gorąco mój ulubiony film "Szarada", komedię z elementami thrillera i romansu. Partneruje jej Cary Grant. 


      Jednak najbardziej zapamiętana zostanie jako ekskluzywna call girl - Holly Golightly w "Śniadaniu u Tiffany`ego". Audrey była nominowana za ten film do Oskara, a ostatecznie obraz został nagrodzony za muzykę i piosenkę. To z tego filmu pochodzi przepiękna nastrojowa ballada "Moon River"...

                     

      Audrey śpiewa też w "My Fair Lady", gdzie przemienia się z prostej kwiaciarki w elegancką damę, jednak reżyser zadecydował by w ostatecznej wersji pod sceny z jej śpiewem podłożyć głos innej osoby, szkoda. Natomiast jeśli ktoś chce obejrzeć Audrey tańczącą i to z Fredem Astairem, polecam "Zabawną buzię". Nie można też nie wspomnieć o "Rzymskich wakacjach", pięknej romantycznej opowieści o spotkaniu młodziutkiej księżniczki i amerykańskiego reportera (w tej roli przystojny Gregory Peck). Może fajnie taki film obejrzeć właśnie w wakacje?.. Polecam!


Pozdrawiam i dziękuję za Wasze komentarze!
Monika

poniedziałek, 9 lipca 2012

Z ciekawością, rozbawieniem... o jaskółce w klatce

     W czerwcu udało mi się upolować nagrodę w zabawie "Podaj dalej" u Skrzatki (KLIK). Upolować to właściwe słowo, gdyż uszykowane upominki trafią do pierwszych trzech osób, które zostawią komentarz pod postem z zabawą. Skrzatka scrapuje i tworzy cuda z papieru - kartki, pudełka, notesy, generalnie jest to dziedzina, na której się nie znam, w którą nie wchodzę, bo i tak brakuje czasu na to czym się hobbystycznie zajmuję, stąd tylko mogę podziwiać efekty. Byłam drugą osobą, która podpisała się pod postem więc miałam jeszcze możliwość wyboru spośród pudełka i notesu i wybrałam to drugie. Nie żałuję, bo notesik jest prześliczny, sympatyczny i mieści się w mojej torebce, stąd w nagłej potrzebie mogę ku własnej uciesze i satysfakcji bądź w pomocy innym wyciągnąć tadam! notesik i zapisać to i owo. 

   
 Notesik jest tajemniczy tak samo, jak napis na jego okładce:
"Z ciekawością, zainteresowaniem i rozbawieniem"  
       Te słowa mogłyby opisywać każdy mój kontakt wzrokowy z notesem. Dodatkowo nasila ową ciekawość zdjęcie na okładce. Od pierwszego wejrzenia podtrzymuje się we mnie przekonanie, że chłopiec pali skręta, czemu przygląda się mama chłopca. Tu by pasowały nawet owe słowa "z ciekawością i zainteresowaniem" jako skutek konsternacji  i matczynego zaskoczenia, jednakże 'rozbawienie" już jakoś nie bardzo. Po konsultacji ze Skrzatką niechętnie, bo niechętnie ale przyznaję, że być może jest to jednak jakaś odpustowa piszczałka, choć gdzieś  podświadomie myślę inaczej. Czy się mylę?.. :-)


Do notesika dołączone były scrapkowe przydasie, zdjęcie poniżej...


Jeszcze nie wiem jak je wykorzystam, ale wyobraźnia już podsuwa mi pewne obrazy, a wręcz- skojarzenia i to jakże realne!..


Jaskółka i klatka - niby tak nierealne w duecie, a jednak moja kochana przyjaciółka Marysia ma od kilku tygodni taki właśnie piękny, ale też psychodeliczny tatuaż, wygląda mniej więcej jak ten zestaw scrapkowy powyżej. Na pytanie dlaczego jaskółka miałaby wylatywać z klatki, jej mąż odpowiedział, że ptaszek ten ma symbolizować moją przyjaciółkę, którą on nie może więzić i ograniczać. To ma sens! Powinnam mieć taki sam. :-)
     Wracając jednak do zabawy "Podaj dalej" - zasady mówią, że warunkiem wzięcia udziału jest przygotowanie takiej samej rozdawajki u siebie w przeciągu roku, a więc już niedługo i ja przygotuję prezenty dla Was.

pozdrawiam i życzę miłego tygodnia, dużo słońca - mało burz :-)
Monika
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...