Wczorajszy miodowy festyn w skansenie w Swarzędzu uważam za bardzo udany. Sprzedały się prawie wszystkie zdekupażowane pudełka i herbatnice oraz dużo biżuterii, zwłaszcza kolczyków. Zasługą była przede wszystkim pogoda, słońce przyciągnęło masę odwiedzających, a ja spędziłam dzień na świeżym powietrzu. Czas umilały występy tanecznego zespołu ludowego ze Szreniawy, ludowe przyśpiewki, a także operetkowe arie i piosenki w profesjonalnym wykonaniu artystów z Poznania. Było naprawdę przyjemnie, a i trochę pieniążków do skarbonki z przeznaczeniem na wakacje wpadło...
Ale, ale... Ostatnio wypatrzyłam w markecie budowlanym końcówkę serii małych kafelków (notabene identyczne miałam kiedyś w swojej kuchni). Potraktowałam je transferem i serwetkami, a z tyłu każdej przykleiłam uszko do powieszenia. Na początek etykieta reklamowa Alfonsa Muchy, jednego z moich ulubionych artystów. Ozdobiłam je także retro napisami od Graphicsfairy oraz dziewczętami pin up Gila Elvgreena. Zapraszam do obejrzenia! :-)
Wiele rzeczy powstaje, czeka na zamieszczenie zdjęć, choć często już ich fizycznie nie ma, bo sprzedały się na festynach w ostatnich miesiącach. Nie pokazywałam nigdy jeszcze kolczyków, które stanowią gros mojej sprzedaży. Nastąpi to już wkrótce.
pozdrawiam wszystkich odwiedzających i dziękuję za pozostawione komentarze
Monika