Czekając na wiosnę popełniłam kolejne magnesy szklane. Zapas szkiełek kończy się, szkoda, bo bardzo lubię je robić, to fajna ozdoba. Z tęsknoty za kwitnącymi kwiatami powstały nawet takie wiosenne.
W oczekiwaniu na zabawę, która czeka mnie już za tydzień w sobotę (!!!), ogarnęła mnie jakaś nostalgia za przebojami disco z lat 60-tych i 70-tych. Te klimaty odpowiadają mi najbardziej! Jednym z piosenkarzy, których najbardziej lubię jest Tom Jones, znany młodszym słuchaczom z piosenki "Burning down the house", którą wykonywał z Cardigans, albo "Sexbomb" z Mousse T. Tom Jones wyglądał w latach 70-tych jak uosobienie ówczesnego modelu faceta: wielka kręcona czupryna, ciało opalone na brąz i rzecz jasna, owłosiona klata, podkreślana przez porozpinane koszule. Osobiście ostatnio nie mogę przestać słuchać kawałka "Help yourself", bardzo karnawałowy, rytmiczny kawałek. Ech, to były czasy!.. :-)
Posłuchajcie!
pozdrawiam
Monika
5 komentarzy:
Piękne!!! Te kwiatowe takie delikatne i zwiewne :-) pozdrawiam :)
cudowne magnesy!!!!
magnesy są zachwycające:))
Fajnie Ci wychodzą. Powiedz gdzie można nabyć takie akcesoria, pobawiłabym si e z wnukami. Pozdrawiam.
Cudne wszystkie , wiem bo mam parę od ciebie , a ten z motywem Skarlet i Reda , boski magnes ,,
Prześlij komentarz