W ostatnim czasie bawię się trochę w ozdabianie deseczek i blaszek transferem z napisami. Transferowanie całej powierzchni jest dość pracochłonne i połączone z bałaganem z mokrych papierków, ale efekt - super. To nie jest naklejony papier, na podłożu zostaje trwały obrazek, cienki jak kalkomania.
Zrobiłam deseczki z serią "Keep calm..." oraz trochę ze śmiesznymi napisami, dziś pokażę pierwszą część. Większość sprzedałam na Jarmarku Wielkanocnym w Szreniawie.
Kiedy klienci na festynach pokazują sobie wzajemnie zabawne napisy na deseczkach, od razu można poznać, kto jest właścicielem kota a kto psa. :-)
Pozostałe deseczki w następnym poście!
Zapomniałabym!.. Uprzejmie donoszę, że Art Shaker by Monique ma swój mały wkład w imprezę pod nazwą "Odjazdowy Bibliotekarz", która odbywa się jutro, 17 maja na Placu Wolności w Poznaniu. Ktoś zapewne ucieszy się z magnesików, które podarowałam na tą akcję.
pozdrawiam!
Monika
3 komentarze:
Rewelacyjne! Baaardzo mi się podobają!
świetne:))
Genialne te tabliczki :D
Prześlij komentarz