Wpadłam w nałóg pieczenia ciasteczek! Lukier, zwłaszcza zabarwiony daje bardzo wiele możliwości. Część barwników może się wtapiać w jedną powierzchnię, można wtedy wykałaczką robić fantazyjne wzory. Można też na jednej wyschniętej powierzchni nanieść kolejne kształty. Najgorsze są napisy, nie zawsze lukier układa się tak, jakbyśmy tego chcieli. Dziś przedstawiam urodzinowe Spongeboby dla mojego brata, największego fana pana Gąbki. Były dość pracochłonne, ale tak jest w większości przypadków naszego rękodzieła.
Do mojej puszki po maślanych angielskich ciasteczkach wydanej z okazji narodzin pierwszego dziecięcia książecej pary dołączyła druga limitowana puszka, wydana w ostatnich miesiącach. Przechowuję w nich upieczone ciasteczka zanim je zapakuję i ruszą dalej w świat.
Poniżej również poprzednia puszka, chyba była trochę ładniejsza, w weselszych kolorach.
pozdrawiam
Monika
1 komentarz:
I znów żal byłoby jeść - cudeńka!
A puszki bardzo ciekawe - czego to nie wymyślą ;)
Prześlij komentarz