Właśnie czytam jeszcze raz tytuł, jaki nadałam temu postowi - zajączek na Walentynki. To dowód na to że można pogodzić Wielkanoc i Walentynki, ha ha ha, a także że te zające, króliki i wszystkie kicaje prześladują mnie jednak i nie sposób się od nich uwolnić. Cóż, osobiście nie przepadam za Świętem Zakochanych, które według mnie ma wymiar komercyjny. Jeśli się kocha, pamięta się o partnerze bez potrzeby ustanawiania święta. Poza tym święto to dyskryminuje singli i wszystkie osoby, które są samotne. A jeśli są same nie z własnego wyboru, taki dzień dodatkowo musi wpływać na nie depresyjnie.
Ale co ja piszę, bądźmy optymistami, życzę wszystkim jak Polska długa i szeroka, dużo miłości w tym dniu i przez cały rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz