Powstały takie oto ptaki tildowe, co do gatunku - nie jestem pewna, ale obstawiam dzikie kaczuchy. Projekt jest prosty i składa się z dwóch elementów - wypchanego tułowia oraz łap. Tułów nabijamy na pik, a łapki zawiązujemy pod nim na supełek. Niesforne kaczuchy nawet nie chciały pozować, każdy obracał się w inną stronę...
Uszyłam też ocieplacze na jajka na wielkanocne śniadanie. Projekt jest całkowicie mój, w zeszłym roku obiecałam tutorial na te ocieplacze, ale nie zdążyłam go przygotować. Żałuję i postaram się zamieścić go przed następną Wielkanocą, żebyście zdążyły je zrobić. To taki fajny mały prezent, którym można obdarować najbliższych - na jarmarku świątecznym sprzedałam wszystkie jakie miałam.
pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
Monika
2 komentarze:
Śliczne te Twoje ptaki:))pozdrawiam:)
świetne ocieplacze , jak i kaczuchy ..
Prześlij komentarz